KIZNAIVER

14:36

Cześć ♥

Dziś przychodzę do Was z kolejnym anime, które niedawno skończyłam. Jest nim Kiznaiver.



W futurystycznej Japonii na ziemiach odratowanych spod ogromnego wysypiska śmieci powstała niezwykła metropolia - Sugomori City. W tych realiach żyją Noriko Sonozaki oraz Katsuhira Agata, chodzący razem do klasy jednej z lokalnych szkół. Pomimo czasu spędzanego w placówce uczniowie nie mają o sobie pojęcia, można wręcz powiedzieć, że są do siebie wrogo nastawieni. Tym bardziej zdziwiony jest Katsuhira, gdy pewnego dnia tajemnicza i apatyczna Sonozaki oznajmia mu, że został wybrany na Kiznaivera. System Kizuny, do którego podłączeni są również inni znajomi z klasy naszych bohaterów, ma stać się innowacyjnym remedium na zło tego świata, poprzez rozdzielanie przykrych doświadczeń pomiędzy Kiznaiverami. Gdy jeden z nich zostanie w jakiś sposób zraniony, system rozkłada ból na wszystkich połączonych z siecią. Fabułę anime komplikują działania Sonozaki, wystawiającej grono bohaterów na przeróżne niebezpieczeństwa.

Tak przedstawia się opis anime, które według mnie na początku było świetne. Czemu na początku?

Bardzo, ale to bardzo wkurzyło mnie to, że każdy bohater od razu miał przypisaną do siebie osobę, z którą musiał być w związku lub się w niej "podkochiwać". Było to dla mnie kłopotliwe, ponieważ sama lubię łączyć ze sobą w pary bohaterów, nie zważając nawet na to, że nie pasuje to do całej historii i upodobań danego bohatera. Od początku widziałam Katsuhirę z Hisomu, a Sonozaki bardzo przeszkadzała mi w shipowaniu ich. Jest to dość nieuniwersalne anime dla osób, które nie widzą nigdzie gejowskich paringów i określają się do miłości obu płci.

Muszę jednak przyznać, że bardzo spodobała mi się kreska. Może nie była dokładna i można by doszukać się wielu błędów, ale jednak przypadła mi do gustu. Sama nie wiem czemu, ponieważ jednak wolę, kiedy kreska jest staranna i dokładna.

Jednak sama fabuła była bardzo ciekawa. Futurystyczne miasto, chęć stworzenia utopii - miasta, w którym nieznajomy by był ból, cierpienie i przede wszystkim smutek. Jednak wykorzystywane były do tego dzieci, co bardzo silnie dało się we znaki w ich dalszym życiu. Dodatkowo paczka nieznajomych, która stopniowo zaprzyjaźniała się ze sobą, nawet o to nie dbając. Rozwijająca się miłość, która wielu bohaterom bardzo pomogła.

Co do ścieżki dźwiękowej - nie przysłuchiwałam się jej, ale muszę przyznać, ze w niektórych momentach nadawała klimatu, tym bardziej, jeśli działy się bardzo, bardzo ważne rzeczy, a muzyka dodawała po prostu tego klimatu, wprawiając widza w niesamowite emocje.

Tutaj mozecie posłuchać piosenki z openingu do Kiznaiver, Boom Boom Satellites - Lay Your Hands On Me:


Podoba mi się też to, że anime nie ogranicza się tylko do dwóch głównych bohaterów, a ukazuje też momenty z życia innych, drugoplanowych postaci, które może i nie są zbyt istotne w całej historii, ale nadają klimatu całemu dziełu.

Zaszczycę Was teraz kilkoma screenami/gifami z anime i bardzo, bardzo gorąco Wam to polecę, bo na prawdę warto. Mam nadzieję, ze przekonacie się do tego anime i napiszecie w komentarzu, czy dzięki mojej recenzji je obejrzeliście, a jeśli tak - to jakie są wasze odczucia.

Moja ocena: 8/10 (za narzucenie z kim dana postać ma się umawiać)






Do następnego! ♥

haruka x 

You Might Also Like

0 komentarze