haruka: grudnia 2016

COMEBACK NCT 127

Na początek - prosiłabym, byście polecili mojego bloga znajomym, jeśli się Wam podoba, a także zostawili komentarz, abym wiedziała, że ktoś w ogóle to czyta XD

Dziś przychodzę do Was ze świeżym comebackiem, ponieważ to właśnie dziś powrócili NCT 127 z nowym kawałkiem - "Switch".

NCT 127 to jedna z trzech podgrup NCT. Należy do niej siedmiu członków - Taeil, Taeyong, Yuta, Jaehyun, Winwin, Mark i Haechan.

Szczerze? Kiedy pierwszy raz przesłuchałam piosenkę to nie spodobała mi się. Jednak po obejrzeniu MV wpadła mi w ucho i muszę przyznać, że mimo wszystko jest całkiem fajna. Fakt, brakuje jej mocniejszego rytmu i tzw. "pierdolnięcia" basem, ale to wcale nie oznacza, że piosenka jest do dupy. Właśnie chodzi o to, ze mi się spodobała, a jednak taki rytm mnie zwykle nie zaciekawia.

Bardzo podobały mi się tutaj zwrotki raperów. Nie wiem dlaczego, ale zwykle właśnie pociągają mnie bardziej kwestie raperów, a także sami raperzy. Jestem pewna, że liczba raperów przeważa nad liczbą wokalów na mojej biasliście.

Cały teledysk jest bardzo ciekawy. Muszę przyznać, ze kilka razy uśmiechnęłam się widząc, jak dobrze bawią się chłopcy w swoim towarzystwie. Cieszą mnie takie teledyski, w którym po prostu członkowie zespołu pokazują, jak dobrze się dogadują i jak świetnie potrafią spędzać razem czas. Spodobało mi się także to, że wdrożone są momenty, w których chłopaki wykonują układ taneczny. Lubię takie momenty, ponieważ są dobrymi przerywnikami w akcji, ale także pokazują możliwości i umiejętności idoli.

Jedyną rzeczą, która nie spodobała mi się w teledysku są zbliżenia na poszczególnych członków. Wydaje mi się to bardzo sztuczne, kiedy stoi sobie taki chłopaczek i się uśmiecha, nie wiedząc sam co do końca ma zrobić. Jest do dla mnie bardzo naciągane i nie lubię takich rzeczy, a przynajmniej nie w tak wielkiej przesadzie.

Podsumowując, piosenka z początku nie wpadła mi w ucho, ale ostatecznie bardzo mi się spodobała. W MV jedynym minusem są te "zbliżenia", choć cała robota jest bardzo dobrze wykonana, a chłopcy świetnie się spisali.

Moja ocena: 7/10

Teraz zapraszam Was do indywidualnej recenzji i mam nadzieję, że podzielicie się ją ze mną :)

Do następnego!

haruka x

22:26
1 Comments

COMEBACK EXO

Dziś postanowiłam wstawić post dotyczący comebacku EXO, który miał miejsce wczoraj, a dokładniej to 18 grudnia.

Pisałam już tu wcześniej o EXO, więc uraczę Was tylko memem, który nijak ma się do dzisiejszego tematu XD

Dobra to by było głupie.

Dzisiaj zajmuję się recenzją piosenki i MV do For Life. Okej muszę przyznać, ze nie spodziewałam się takiego szitu, jakim to jest. W ogóle mi się to nie spodobało, a jedyną dobrą rzeczą jaka się w tym MV przytrafiła to Chanyeol i jego wygląd aniołka.

Piosenka nie zaspokoiła moich wymagań, a raczej bardziej tego, czego się spodziewałam. Od razu muszę wspomnieć, że nie lubię ballad, od razu przy nich ziewam. Racja, czasem mam taki dzień, że chciałabym posłuchać czegoś spokojnego, ale to bardzo bardzo bardzo rzadko.

NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA O CO IM CHODZIŁO, TWORZĄC TO MV. Nie wiem co o tym napisać, bo tak szczerze to moja inwencja twórcza dziś jest na poziomie -12713772 i nie chcę się jakoś specjalnie wygłupić, ale chyba większość z Was miało totalnego mindfucka oglądając to. Może i jest w tym jakiś głębszy sens, ale tak szczerze to zapewne i tak nie pasuje do całej piosenki. Wkurzyło mnie także to, ze w teledysku nie występują wszyscy członkowie bandu, a niektórzy nie posiadają nawet ani jednej linijki tekstu - przynajmniej tyle udało mi się zauważyć do tej pory.

Jak już wspominałam, najlepszą rzeczą i jedyną dobrą w tym wszystkim jest Chanyeol i jego nieziemski wygląd. Nie chodzi o to, ze jest on moim biasem, czy dyskryminuję innych. Po prostu uważam, że wykonał swoją pracę najlepiej. Oczywiście, że każdy z chłopaków wykonał kawał dobrej roboty i chwalę ich za to, bo uważa, że gdyby nie oni to ten teledysk byłby totalną klapą.

Myślę, że na tym zakończę swoją recenzję, ponieważ jeszcze chwilka i zacznę używać niecenzuralnych słów, a to byłoby dość niekompetentne z mojej strony.

Moja ocena: 3/10 spodziewałam się czegoś zupełnie innego

Zostawiam Wam dalszą ocenę i proszę, nie sugerujcie się tym, co tutaj napisałam, bo to tylko moje zdanie i moje odczucia ♥

Do następnego! ♥

haruka x

21:51
2 Comments

COMEBACK SEVENTEEN

Cześć kochani ♥

Chciałabym Wam od razu podziękować za 100 wyświetleń pod postem o comebacku Bigbang. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ założyłam tego bloga miesiąc temu i już odnosi bardzo duże sukcesy. Jeszcze raz bardzo bardzo Wam dziękuję! ♥

Dziś zajmę się comebackiem SEVENTEEN, który przypadł na 4 grudnia z piosenką "BOOMBOOM". Przyznam, że miałam napisać tego posta znacznie wcześniej, ale nie miałam czasu, a potem niestety zachorowałam.

Band zadebiutował w zeszłym roku i szybko stał się bardzo popularny. W skład całego bandu wchodzą: S.Coups, Jeonghan, Joshua, Jun, Hoshi, Wonwoo, Dino, Woozi, DK, Mingyu, The8, Vernon i Seungkwan. Grupa dzieli się także na trzy podgrupy, ale to nie jest dziś takie ważne.

Nie wiem za bardzo co napisać, ponieważ nie interesuję się zbytnio tym zespołem i jeśli popełnię jakiś błąd to proszę, poprawcie mnie.

Sama piosenka nie uderzyła stuprocentowo w moje gusta, ale bardzo spodobało mi się to połączenie delikatnych głosów wokali z rapem. Pasuje to do siebie idealnie, jednak całe połączenie wraz z muzyką nie hitnęło mnie aż tak bardzo.

Jednak bardzo, ale to bardzo bardzo spodobała mi się choreografia przedstawiona w MV. Od razu przykuła moją uwagę, co jest dla mnie dużym zdziwieniem, bo rzadko kiedy się to zdarza. Bardzo mi się podobają także zbliżenia na danego członka, który aktualnie śpiewa. Wtedy można dostrzec ich piękno i delektować się ich znakomitym wyglądem.

Bardzo podobają mi się momenty w windzie. Według mnie, cały teledysk niesie ze sobą jakąś historię. Chłopcy na początku spotykają się, obmyślają plan, a potem ustawiają kamery w najmniej widocznych miejscach. Mają styczność również z wiązkami laserów i przebraniami. Wydaje mi się, że w tym teledysku wcielają się w szpiegów, którzy próbują wkraść się do budynku, a potem prawdopodobnie coś ukraść. Niestety nie jest im to dane, ponieważ jeden z nich włącza alarm, jednocześnie zmuszając pozostałych do ucieczki. Może w kolejnych teledyskach dowiemy sie o co chodzi?

Podsumowując:

Historia odegrana w tym MV bardzo mnie zaciekawiła, choć piosenka nie wpadła mi w ucho. Chciałabym ujrzeć kontynuację MV i mam nadzieję, ze się pojawi.

Moja ocena: 8/10

Zapraszam do obejrzenia i Waszej oceny! ♥

Piszcie, jaki comeback/debiut lub jeden ze starszych MV chcielibyście, żebym zrecenzowała ♥

Do następnego!

haruka x

21:47
0 Comments

COMEBACK BIGBANG

19:59
0 Comments

YURI!!! ON ICE

Cześć, dziś przychodzę do Was z zupełnie innym tematem. Do tej pory ograniczałam się jedynie do k-popu, ale stwierdziłam, ze powinnam w końcu napisać o moim ulubionym jak na tę porę anime.

Anime opowiada o młodym łyżwiarzu figurowym. 23-letni Yuuri Katsuki postanawia porzucić swoją pasję i wrócić do Japonii, aby na dobre dać sobie spokój z jazdą na łyżwach. Jednak nie może sobie wybaczyć swojej przegranej i postanawia poćwiczyć, wykonując długo przygotowany układ swojego idola, a także autorytetu. Nagły zwrot akcji powoduje, że filmik trafia do sieci, a chłopakiem interesuje się jego idol - Viktor Nikiforov.

Może się to wydawać jak typowe fanfiction, ale sposób, w jaki to jest stworzone, przebija wszelkie oczekiwania. Fabuła jest dość oryginalna, bo to chyba pierwsze sportowe anime, w którym tak mocno skupiono się na relacji uczeń-nauczyciel, która stopniowo zaciera się, a na jej miejsce wstępuje coś głębszego, co zauważa sam główny bohater, który nigdy wcześniej nikogo nie miał. Wydaje się, że Viktor specjalnie stara się owinąć chłopaka wokół palca, ale to tylko domysły fanów.

Oczywiście wszystkiemu towarzyszy ścieżka dźwiękowa, która uderzyła mnie w sam środek serduszka, rozrywając je na milion kawałeczków. Najbardziej do gustu przypadła mi piosenka z openingu w wykonaniu Deana Fujioki.

Muszę też wspomnieć o kresce, która jest bardzo dobra, choć momenty, kiedy bohaterowie po skończonym występie na lodzie są pokazani z dalszej perspektywy, ich twarze nie są dopracowane, przez co to po prostu brzydko wygląda.

Podoba mi się też to, że anime nie ogranicza się tylko do dwóch głównych bohaterów, a ukazuje też momenty z życia innych, drugoplanowych postaci, które może i nie są zbyt istotne w całej historii, ale nadają klimatu całemu dziełu.

Zaszczycę Was teraz kilkoma screenami/gifami z anime i bardzo, bardzo gorąco Wam to polecę, bo na prawdę warto. Mam nadzieję, ze przekonacie się do tego anime i napiszecie w komentarzu, czy dzięki mojej recenzji je obejrzeliście, a jeśli tak - to jakie są wasze odczucia.

Moja ocena: 10/10