haruka

Hej!

Nigdy bym się tego nie spodziewała, ale dziś przychodzę do Was z comebackiem girls bandu. Nigdy wcześniej nie dodawałam posta z comebakiem żadnego gb, więc mam nadzieję, ze dobrze mi pójdzie. Zajmę się comebackiem TWICE, który miał miejsce 19 lutego, czyli zaledwie cztery dni temu z piosenką "KNOCK KNOCK".

TWICE to zespół powstały w październiku 2015 roku, pod skrzydłami JYP Entertainment. Członkiniami są: Nayeon, Momo, Sana, Jeongyeon, Jihyo, Mina, Tzuyu, Dahyun i Chaeyoung. 

Co do piosenki, po pierwszym jej odsłuchaniu miałam dość mieszane odczucia. Pomyślałam, ze to jest po prostu kolejne gówno posypane brokatem, w dodatku bez przesłania, ale jednak za drugim razem bardzo mi się spodobała. Postarałam się także wsłuchać w tekst i spróbować go zrozumieć. Szczerze? Nie jest aż tak źle jak myślałam, Nie słuchałam za bardzo girls bandów, a od TWICE słyszałam tylko "Like OOH-AHH", co dla mnie było ogromną przesadą i próbowaniem zrobić czegoś dobrego z niczego.

Teledysk w sumie również mi się spodobał. Jest naturalny, widać w nim, ze dziewczyny dobrze się dogadują i dobrze się ze sobą bawią. Bardzo spodobały mi się motywy rysunków bajek w książeczce, która "nagle" pojawiła się na progu drzwi domu. Najbardziej rozbawił mnie moment, kiedy Papa JYP stanął w drzwiach i zaczął machać do kamery, uśmiechając się jak głupi. Całokształt teledysku wypadł według mnie bardzo dobrze, bo widać, że dziewczyny nie robią nic na siłę, nie próbują na siłę być nie wiadomo jak urocze.

Szczerze? Nie przepadałam za uroczymi konceptami u gbandów (głównie przez Orange Caramel) aż do teraz. Ten koncept u TWICE pasuje mi o wiele bardziej, niż np. szkolny. Dziewczyny mają typową urodę dla słodkiego konceptu, więc nie dziwię się, ze wykorzystują swój potencjał, jednocześnie nie robiąc niczego na siłę.

Moja ocena: 7/10

Zapraszam Was do obejrzenia teledysku i własnej oceny ♥

Cześć  :)

Dziś postanowiłam dodać posta o drugim MV od BTS, które wyszło zaledwie wczoraj, bijąc rekordy pobite przez chłopaków ze "Spring Day".

Od razu muszę przyznać, że sama piosenka cholernie mi się spodobała. Idealnie uderzyła w moje klimaty, zaszczycając mnie mocnym brzmieniem, dzięki któremu mam ochotę skakać i tańczyć. Zauważyłam, że przy większościach piosenek Bangtanów właśnie tak się czuję. Jednak "Not Today" to coś, co pokochałam od pierwszego przesłuchania i na pewno znajdzie się w moich ulubieńcach lutego. O dziwo bardzo spodobały mi się tutaj solówki Rap Monstera. Nigdy za bardzo nie przepadałam za jego partiami, jednak te rozgrzały moje serduszko.

Co do teledysku - COOOOOOOOOOOOO. Muszę przyznać, ze nie zrozumiałam go. Za każdym razem, kiedy go oglądałam, starałam się bardziej go zrozumieć, przejrzeć mu się z różnych stron, ale nic do mnie nie przemawiało. Sama nie wiem jak to ująć, może po prostu teledysk nie posiada drugiego dna, lub ja jestem zbyt głupia, by go zrozumieć? Jedną z rzeczy, nad którą najbardziej się zastanawiałam to moment, gdzie poszczególni członkowie są "rozstrzeliwani", a Jungkook obraca się z przerażeniem w oczach, by później dostrzec w jego oku odbicie niego samego. Sama nie wiem jakie ma to przesłanie. Może Kookie jest w tym teledysku psychicznie chory i wszystko co tam się działo to były tylko wytwory jego wyobraźni? Najdziwniejsze jest to, że w każdym teledysku BTS, to właśnie Jungkook odgrywa najważniejszą rolę. Nie zastanawia Was to?

Koncept. Właśnie, koncept. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Chłopaki wyglądają po prostu zjawiskowo i muszę szczerze przyznać, że rozłożyli mnie na łopatki swoim cudownym wyglądem i tą mimiką twarzy, która idealnie pasowała do całego teledysku. Najlepiej według mnie wyglądali Jimin i Namjoon. Czemu? Sami się przekonajcie (*lenny*).

Moja ocena: 10/10

Zapraszam Was do obejrzenia teledysku i własnej oceny ♥

Do następnego! ♥

haruka x

p.s: piszcie, jakie comebacki/debiuty, a nawet starsze piosenki chcielibyście zobaczyć na moim blogu :)

Cześć!

Dziś chciałabym poruszyć kwestię comebacku, który miał miejsce już jakiś czas temu. Jest to comeback CROSS GENE, który niestety może być ostatnim w ich karierze (głównie przez małe zainteresowanie comebackiem, co było wynikiem comebacku EXO, który po prostu był głośniejszy).

CROSS GENE to boysband, powstały w 2012 roku. Składa się on z sześciu osób: Shin, Takuya, Seyoung, Casper, Yongseok i Sanbmin. Niestety powoli słuch o nich ginie, choć chłopcy bardzo chcą kontynuować karierę. Sama muszę przyznać, że poznałam ich niedawno, dlatego chcę Was zachęcić do zagłębienia się w ich dyskografię. Pozwólcie, że przybliżę Wam ich najnowszy singiel - Black or White.

Piosenka od razu trafiła w moje gusta. Wpada w ucho, a także przyjemnie się jej słucha. Jest zaliczana do popu, ponieważ są w niej słyszane partie wokalów. Głosy chłopców są bardzo przyjemne i idealnie łączą się w całość, przedstawiając przy tym prawidłową synchronizację wraz z muzyką.

Bardzo zaintrygowało mnie MV. Są w nim widoczne sceny morderstw, dokonywane na poszczególnych członkach zespołu. Oczywiście sprawcami są oni sami tak, jakby było tu ukazane ich drugie oblicze. Sama do końca nie wiem, o co może chodzić. Jednak muszę powiedzieć, że jest on bardzo krwawy, Nie dość, że ukazane są w nim dokładne sceny morderstw, to jest również bardzo dużo krwi. Dla mnie cały ten teledysk wydaje się dość dziwny. Czuję, że może mieć związek z czymś ważnym, o czym chłopcy w dyskretny sposób próbują nam powiedzieć. Inni mogą twierdzić, że jest to po prostu kolejny, tajemniczy teledysk. Ja jednak uważam, że jest tu ukryty jakiś głębszy sens, drugie dno (może wskazywać na to późniejsze przebywanie w białym pomieszczeniu i przebudzanie się zmarłych).

Co do konceptu to bardzo mi się spodobał. Jest bad, mroczny, co idealnie do nich pasuje. Poradzili sobie bardzo dobrze z tym wyzwaniem, co daje wielki plus do mojej oceny. Nie każdy zespół potrafi tak dobrze wcielić się w rolę zabójców/ofiar. Sama muszę przyznać, że zakochałam się w tym teledysku i image'u chłopaków. Jest bardzo seksowny, ale również w jakiś sposób tajemniczy i sprawiający, ze na naszym ciele pojawiają się ciarki.

"CROSS GENE POLAND: "Proszę o uwagę, bo niestety chodzi o coś WAŻNEGO z czym wstrzymywałam się aż do teraz. 

Przez ostatni czas bywałam zajęta, więc wolałam nie pisać tego, nie zaczynać tej dyskusji, jednak informacje te rozpowszechniają się coraz bardziej, a wy, polscy fani, też powinniście wiedzieć co się dzieje. A niestety nie dzieje się dobrze… Członkowie Cross Gene już od jakiegoś czasu zaczęli wysyłać niepokojące sygnały o tym, że coś jednak dzieje się w wytwórni. Dopiero niedawno w wywiadzie powiedzieli co tak naprawdę się dzieje, choć oczywiście nie w ten dosłowny sposób. Niemniej jednak słowa Yongseoka są jasne i przejrzyste „Damy z siebie wszystko, aby ten album nie był naszym ostatnim.” Niestety, ale te słowa dały naszym fanom wiele do zrozumienia, dlatego wszyscy tak staramy się, aby ten comeback wyszedł jak najlepiej, aby jednak dać im znać, że my, fani, nadal tu jesteśmy i ich wspieramy. Kolejnym cytatem z tego wywiadu było: „Debiutowaliśmy w tym samym czasie co EXO, jeżeli tym razem nasza piosenka będzie nieznana i przepadnie, będzie nam bardzo przykro.” Odnosi się to oczywiście do debiutu, gdzie faktycznie mimo świetnego przygotowania, Cross Gene zostało niezauważone, przez wzgląd na kilka innych bardziej wpadających w oczy zespołów. Przyczyniło się to do tego, że obecnie zespół ma problemy z wybiciem się i pokazaniem wytwórni, że jednak na ten debiut zasłużyli. Wytwórnia zarabia coraz mniej pieniędzy, starając się angażować członków gdzie się da, jednak bardzo dobrze wiecie, że na dłuższą metę to nie przejdzie i w taki też prostu sposób Cross Gene daje nam to do zrozumienia i liczy na nasze wsparcie. Nie proszą o wiele, małą pomoc, którą mam nadzieję, że uzyskają. Przepraszam, że piszę bez ładu i składu, ale jestem fanką jak każdy z was i fakt, że Cross Gene może się rozpaść jest dla mnie naprawdę smutne, szczególnie że jest to zespół, z którym jestem od ich debiutu. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się im pomóc, mimo pewnych przeciwieństw losu (ostatnio miały miejsce nieprzyjemne zdarzenia jak mylenie nazwy Cross Gene z Cross Jean czy też podszywaniem się pod fanów i hakowaniem stron z głosowaniem). Zostawiam na dole link z opisem co możecie zrobić. Niektóre opcje są darmowe, inne kosztują, a ceny są różne. Największe znaczenie zawsze ma sprzedasz internetowa piosenek, co widać dobrze na rozpisce, ale zdaję sobie sprawę, że większość z was nie posiada MelOn czy innych tego typu rzeczy, więc przynajmniej pomoc w oglądaniu MV, głosowaniu tam gdzie jest to możliwe oraz dodawaniu odpowiednich hashtagów na twitterze może pomóc! ( #크로스진 )Na końcu tylko wspomnę, że jeżeli na mwave będą płyty z autografami, to na 1000% będę robić zbiorowe zamówienie. Jeżeli ktoś teraz chce zrobić na albumy w innym sklepie, to dajcie znać, a dodam info na stronie. Link do tego co robić. "

Do następnego! ♥

haruka x

p.s: piszcie, jakie comebacki/debiuty, a nawet starsze piosenki chcielibyście zobaczyć na moim blogu :)

+ myślałam nad postem dotyczącym teorii z teledysków, więc piszcie jakie teledyski byście chcieli zobaczyć w takim wydaniu :)

Cześć ♥

Dziś zaszczycę Was świeżutkim comebackiem chłopców z Bangtan Boys. BTS wrócili do nas zaledwie wczoraj z piosenką "Spring Day", jednocześnie pobijając rekord wyświetleń pod MV w ciągu 24 godzin.

Bangtan Boys (BTS) to grupa siedmiu chłopaków, która zadebiutowała 13 czerwca 2013 roku. Szybko stali się jednym z najpopularniejszych zespołów, co jest zasługą ich bardzo ciężkiej pracy. W skład bbandu wchodzą: Rap Monster, Suga, Jimin, J-Hope, Jin, V i Jungkook.

Od razu przyznam, że nie takiej piosenki spodziewałam się po BTS. Jak wszyscy wiemy, BTS są zespołem hip-hopowym, ale od jakiegoś czasu możemy dostrzec o wiele więcej rytmów popowych. Nie, ze mi się nie podoba, po prostu przyzwyczaiłam się do starej wersji BTS i teraz dość trudno pogodzić mi się z tym, ze powoli zaczynają przekształcać się w zespół popowy. Jednak mimo wszystko, piosenka wpadła mi w ucho. Bardzo przyjemnie się jej słucha i muszę szczerze przyznać, ze popłakałam się podczas przesłuchiwania jej. Boli mnie tylko to, że J-Hope nie zaśpiewał w piosence żadnego najmniejszego słówka, ale nie zapominajmy, że w innych piosenkach ma bardzo dużo tekstu.

Oczywiście nie zapominajmy o MV, które jak zwykle jest pieprzonym sztosem, ALE TYM RAZEM PRZEBIŁO DOSŁOWNIE WSZYSTKO. Nie dość, że idealnie dopasowało się pod słowa piosenki to jeszcze chłopcy wyglądają w nim po prostu i d e a l n i e. Nigdy nie domyśliłabym się, że moze być coś bardziej tajemniczego od chociażby BS&T lub RUN. Bardzo mnie tym zaskoczyli i to jest ogromny plus, bo nawet po teaserze nie spodziewałabym się takiego wspaniałego teledysku.

Comeback jest po prostu idealny. Nie ma w nim niczego przesadzonego, chłopcy są w pewien sposób naturalni, ponieważ nie bawią się w przebieranki za bodajże książąt z bajki. Są ubrani tak, jak zapewne ubierają się na co dzień. Nie ma tam nic przesadzonego. Wszystko jest w pewien sposób wytonowane, co czyni koncept jeszcze bardziej neutralnym, dostosowanym do tematyki piosenki i teledysku.

Oczywiście nie mogło zabraknąć teorii spiskowych, dotyczących teledysku. Sami Rap Monster i Suga przyznali, że w "Spring Day" jest po części ukazana historia ich życia.  Inni uważają, ze MV jest hołdem w kierunku ofiar, które zginęły w katastrofie promu  (Korea, 2014). Zginęło wówczas 200 osób, a 9 z nich było studentami. Nie jestem pewna, czy ta teoria jest prawdziwa, więc nie będę się dłużej nad nią zastanawiać. Nie chcę wprowadzić Was w błąd.

W sumie ode mnie to tyle. Mam nadzieję, że podobała się Wam moja recenzja, ponieważ ja czułam się świetnie przy pisaniu tego. Najbardziej lubię takie teledyski, przy których nie trzeba dużo mówić, bo wszystko jest jasne i klarowne.

Moja ocena: 10/10

Zapraszam Was do obejrzenia teledysku i własnej oceny ♥

Cześć!

Dziś umilę Wam wieczór nowiutkim comebackiem naszych słodkich cukiereczków, których możemy również kojarzyć pod nazwą NCT DREAM. Jest to trzeci unit NCT, powstały 8 sierpnia 2016 roku, w którego skład wchodzą: Mark, Renjun, Jeno, Haechan, Jaemin, Chenle i Jisung.

Chłopcy wrócili do nas 8 lutego, czyli zaledwie kilka dni temu.

Od razu muszę przyznać, że piosenka jak dla mnie nie brzmi zbyt dobrze. Ani trochę nie uderzyła w moje gusta, ponieważ brzmi zbyt słodko, jakby na siłę ktoś próbował zrobić z piosenki dla przedszkolaków, coś w stylu nastolatków. Jeśli ktoś potrzebuje cukru do herbaty - tutaj jest go pełno.

Pomysł na teledysk? Jak dla mnie chujowy. Głupie jest to, że chłopcy w wieku od 15 do 17 lat zakochują się w sporo starszej nauczycielce, dosłownie dostając bzika na jej punkcie. Nie chcę nic mówić, ale gdyby nauczycielka odwzajemniła uczucia jednego z naszych panów, miałaby problemy z policją. Jednak na koniec na nieszczęście (lub szczęście) chłopaków okazuje się, że nauczycielka ma już kogoś. Liczyłam na coś zupełnie innego. 

Sam koncept jest w porządku, podobają mi się stroje chłopaków. Jednak boli mnie to, że starają się zrobić z nich przesłodzone dzieciaczki, co samo w sobie nie wpływa dobrze na ich renomę. Większość osób po prostu naśmiewa się z nich twierdząc, że są bardzo niedojrzali i wyglądają jak dzieci wzięte żywcem z podstawówki. Mogliby odpuścić sobie uroczo-szkolny koncept i zrobić coś własnego, by zamknąć buzię hejterów i pokazać, że oni także potrafią mieć pazur.

Jak dla mnie całość wypada słabo. Porównując z pozostałymi dwoma unitami NCT, NCT Dream wypada najgorzej z ich wszystkich. Próbują z nich zrobić przesłodzone dzieciaczki, by przyciągnąć młodszych fanów zespołu, a także stanerki uroczych konceptów. Jednak wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby NCT Dream było czymś nowym, czego nie miał jeszcze żaden zespół, a nie kolejnym bandem, który wypali się po roku ze względu na brak zainteresowania.

Moja ocena: 2/10

Do następnego!! ♥

haruka x

p.s: piszcie, jakie comebacki/debiuty, a nawet starsze piosenki chcielibyście zobaczyć na moim blogu :)

Dziś przychodzę do Was z nowym anime, które zaczęło być emitowane stosunkowo niedawno, ponieważ pojawiły się dopiero cztery odcinki.

Anime Marginal#4: Kiss Kara Tsukuru Big Bang zostało adaptacją gry powstałej w 2014 roku pod nazwą Marginal#4 Idol of Supernova. 

Sam opis anime bardzo mnie zachęcił. Występują w nim chłopcy, a ja jako typowa dziewczyna bardzo lubię anime z ładnymi, uroczymi chłopcami, którzy podrywają siebie na wzajem (you know what i mean). Samo anime jest bardzo zabawne, bardzo miło się je ogląda.

Relacja chłopców w stosunku do siebie jest świetna. Potrafią się dogadać mimo, iż czasem zdarzają im się drobne sprzeczki. Są w wieku dojrzewania, wiec wiadomo, że trochę trudniej radzą sobie z pewnymi sprawami, ale mogą na sobie polegać. Od tego są przyjaciele, prawda? Widać też, że bardzo im na sobie zależy. Od razu można zauważyć, że R i L darzą się większym uczuciem, co często możemy wywnioskować z dwuznacznych wypowiedzi zielonowłosego. Atom i Rui również nie są wobec siebie obojętni. 

Kreska według mnie jest znakomita. Nie dostrzegłam zbyt wielu błędów. Bardzo przyjemnie się ogląda to anime, właśnie ze względu na kreskę, która nie razi w oczy niedoskonałością. Aż chce się patrzeć! Bardzo dokładnie widać każdy ruch bohatera, tym bardziej podczas występów na scenie. Wówczas czuję się, jakbym oglądała livestream z jakiegoś koncertu.

Muszę przyznać, że postacie różnią się nieco od tych z gry. Są przede wszystkim dokładniejsze i tak jakby "ładniejsze", bardziej kawaii. Myślę, że zrobiono tak, aby przyciągnąć większą uwagę ze strony dziewczyn, które lubią oglądać ładnych chłopczyków w dwuznacznych sytuacjach.

Ścieżka dźwiękowa w serii również jest bardzo przyjemna. Piosenki są dynamiczne, utrzymane w różnych stylach, nie ograniczając się do jednego, konkretnego. Zapraszam do przesłuchania jednej z piosenek tytułowych bohaterów:

Mam nadzieję, że moja recenzja Wam się spodobała, a teraz zapraszam Was do obejrzenia traileru do anime, a także do własnej recenzji :) Bardzo, bardzo gorąco Wam to polecę, bo na prawdę warto. Mam nadzieję, ze przekonacie się do tego anime i napiszecie w komentarzu, czy dzięki mojej recenzji je obejrzeliście, a jeśli tak - to jakie są wasze odczucia.

Moja ocena: 10/10

Zaszczycę Was też kilkoma gifami z anime:

Do następnego!

haruka x

+ jeśli spodobał Wam się mój post, skomentujcie go ♥

Cześć kochani ♥

Dziś przychodzę do Was z kolejnym comebackiem, który miał miejsce 5 stycznia bieżącego roku. Zajmiemy się zespołem SHINHWA i ich nową piosenką - Touch.

SHINHWA jest uważany za najdłużej nadal działający zespół w historii k-popu. Powstał on w 1998 roku. W skład bbandu wchodzą: Andy Lee, Eric Mun, Lee Min-woo, Jun Jin, Kim Dong-wan i Shin Hye-sung.

Szczerze powiedziawszy to nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z tym zespołem, ponieważ jakoś specjalnie nie ciągnęło mnie do ich muzyki, jednak postanowiłam zrecenzować ich najnowsze MV. o dziwo bardzo mi się spodobało, co jest dla mnie miłą niespodzianką.

Przesłuchałam piosenkę kilka razy przy okazji oglądania teledysku i niestety muszę stwierdzić, że nie spodobała mi się. Oczekiwałam czegoś zupełnie innego, ale spokojnie. Mam nadzieję, ze uda mi się jeszcze przekonać do ich muzyki, bo muszę przyznać, ze dyskografię mają bardzo bogatą i zapewne znajdzie się coś dla każdego. 

Natomiast teledysk wydaje mi się być bardzo ciekawy. Widać, że skrywa się w nim jakiś głębszy sens, posiada on drugie dno, którego niestety nie jestem w stanie rozszyfrować (tak, moje beznadziejne umiejętności detektywistyczne, a raczej ich brak).

Chciałabym także dodać, że nie spodziewałam się tego, że członkowie zespołu, którzy mają już swoje lata mogą trzymać się tak dobrze. Gratulacje dla tych panów, że przeżyli ze sobą już tak długo, a trzymają się jeszcze lepiej. Nigdy bym nie powiedziała, że ci panowie są już przed czterdziestką. Mam nadzieję, że przez jeszcze długi czas zostaną na scenie.

Z mojej strony to wszystko. Mam nadzieję, że spodobała się Wam moja recenzja i zapraszam Was do obejrzenia teledysku.

Moja ocena: 7/10 

Do następnego!! ♥

haruka x

p.s: piszcie, jakie comebacki/debiuty, a nawet starsze piosenki chcielibyście zobaczyć na moim blogu :)