Cześć! Dziś chciałabym rozpisać się troszkę o świeżutkim comebacku zespołu SEVENTEEN, który przypadł na 22 maja bieżącego roku. Chłopcy wrócili do nas z piosenką "Don't wanna cry", powalając wszystkich na kolana.

Zacznijmy więc od piosenki. Szczerze, spodziewałam się czegoś innego, ale powiem, ze gorszego. Sama nie wiem, myślałam na początku, ze piosenka będzie smutną balladą o miłości, ale po obejrzeniu klipów i przesłuchaniu piosenki po wyjściu - pomyliłam się. Zakochałam się w tej piosence i mogę to przyznać z czystym sercem, bo słucham jej cały czas od dnia wyjściu teledysku, a w mojej głowie cały czas brzmi melodia, choć słów jeszcze nie znam. Bardzo spodobało mi się połączenie delikatnych, cichych głosików i mocniejszych głosów, co utworzyło na prawdę piękną piosenkę. Bardzo wielki plus dla chłopaków, bo widać, jak ciężko pracowali i wykonali to z sercem.

Teledysk jest przepiękny. Urzekła mnie jasna kolorystyka, stroje chłopaków i duża ilość układów tanecznych, a także piękne widoki. Cały teledysk składa się z wykonywanego w różnych miejscach układu tanecznego, a także przedstawienia poszczególnych członków zespołu w rozmaitych lokalizacjach. Miejsca, w których był nagrywany teledysk bardzo mnie urzekły i widać, że wszystko zostało do siebie starannie dopasowane: tematyka piosenki do teledysku. Wiem, ze wspomnę to tym już chyba setny raz, ale nadal nie mogę napatrzyć się na miejsca, w których był nagrywany teledysk, jeju. 

Co do comebacku, sama nie wiem jak go nazwać. To nie tak, ze mi się nie podoba, właśnie przeciwnie. Jest dopasowany idealnie do teledysku i piosenki - prosty, przejrzysty. Nie widać tu przesady, różnych kombinacji, z czego bardzo się cieszę. Mimo, iż chłopcy maja po kilka strojów, a każdy z nich jest zachowany w odmiennym stylu to wszystko tworzy ze sobą ciekawą kompozycję. 

W sumie ode mnie to tyle. Mam nadzieję, że podobała się Wam moja recenzja. Super będzie, jeśli zostawicie coś po sobie i napiszecie, czy teledysk Wam się spodobał.

Moja ocena: 10/10 & KOCHAJCIE SEVENTEEN!!!!!