Cześć kochani!

Dziś przygotowałam dla Was post na temat comebacku TAEYANGA i jego nowiutkiego cacka, promującego album "WAKE ME UP" i trasę o tej samej nazwie. Jest to oczywiście piosenka i teledysk do WAKE ME UP.

TAEYANG, Dong Youngbae to członek zespołu BIGBANG, który zadebiutował w 2006 roku pod skrzydłami YG Entertainment. Jego solo debiut przypadł na rok 2008 z epką HOT.

Piosenka sama w sobie mi się nie spodobała. Jest to ballada, której momenty przyozdobione są efektami specjalnymi i bitem. Jedyne, co spodobało mi się w tej całej piosence to głos Youngbae, który od zawsze mi się podobał. Uważam jego głos za jeden z najlepszych wokali w kpopie. Wracając, piosnka nie spodobała mi się, jednak jest piękna. Taeyang bardzo lubi ballady i można to po nim zauważyć, jego głos jest do nich stworzony i to jest ogromnym plusem.

Teledysk jest z pozoru prosty, ale jednak coś ukrywa, więc jest tajemniczy. W piosence słyszymy "Don't wake me up", czyli nie budź mnie. Myślę więc, że przedstawione są nam dwa światy. W pokoju Yongbae jest w świecie realistycznym i najwyraźniej cierpi z jakiegoś powodu. Jest także drugi świat, którego można nazwać snem naszego głównego bohatera. Jest on na świeżym powietrzy, w lesie i na jakiejś polanie. Sama nie wiem, co Tae mógłby mieć na myśli w tej piosence i teledysku. Może właśnie cierpi, a sen odpędza jego troski i przez to nie czuje bólu, cierpienia? Jeśli macie jakieś inne teorie to możecie się ze mną nimi podzielić, chętnie poczytam.

Co do konceptu to jest on delikatny, naturalny, ale również męski i tajemniczy. Bardzo podoba mi się moment teledysku, w którym Youngbae jest cały w brokacie, wygląda wtedy niesamowicie. Mogłabym powiedzieć, że cały comeback jest też trochę fantastyczny, ponieważ pojawia się drugi, fantastyczny świat, który prawdopodobnie jest snem głównego bohatera. Bardzo spodobał mi się ten koncept i liczę na więcej takich.